• Kontakt ze Szkołą

    Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Lubatowej

    Lubatowa 284
    38-440 Iwonicz-Zdrój

    tel. 13 43 502 60
    e-mail: sp_lubatowa@poczta.onet.pl

    Kontakt z Panią Wicedyrektor w budynku oddziałów przedszkolnych
    jest możliwy poprzez numer służbowy –  tel. 798-855-635

Rodzicu, sprawdź jak możesz ćwiczyć ze swoim dzieckiem

Oto przykłady przedstawiające, co można zrobić, aby przemienić żmudne ćwiczenia w znakomitą zabawę:

– Wycinamy z podanych ćwiczeń obrazki lub zestawienia wyrazowo-obrazkowe i tworzymy zbiór przykładów wyrazowych, który można wykorzystać na wiele sposobów.

  1. Losowanki– obok obrazków wpisujemy „1” lub  „0”, co będzie oznaczać obecność punktu lub jego brak. Wszystkie elementy kładziemy na stoliku odwrócone białą stroną do góry, tak aby nie widzieć, co na nich jest. Zabawa polega na losowaniu obrazków kolejno przez zawodników. Po wylosowaniu wymawiamy ich nazwy według zasad prawidłowej wymowy. Dodatkowo sprawdzamy, czy obrazek przyniósł szczęście w postaci punktu. Kto zdobędzie ich więcej po wylosowaniu wszystkich obrazków, ten wygrywa.
  2. Gra w pary– zasady są te same; gra polega na losowaniu odwróconych obrazków, lecz tym razem nie punkty, ale pary przynoszą nam punkt (za dwa takie same obrazki otrzymujemy 1 punkt). Czym więcej par, tym więcej punktów i… zwycięstwoJ Musimy tu zadbać więc, aby wszystkie, bądź część używanych w grze obrazków, była zdublowana. Dla urozmaicenia można też wybrać szczęśliwą parę, której zdobycie przyniesie aż dwa punkty / lub parę pechową, której złożenie odejmie nam jeden punkt.
  3. Gra planszowa– przygotowujemy planszę, którą może być jakakolwiek gruba większa kartka, na przykład okładka z bloku rysunkowego, kartonowe opakowanie po jakimś produkcie lub po prostu rozłożona teczka papierowa itp. Rysujemy pole START takiej wielkości, aby zmieściły się pionki. W dalszej kolejności wklejamy obrazki służące do ćwiczeń utrwalających (muszą mieć również odpowiednią wielkość dla pola zajmowanego przez pionki, gdyż to po nich pionki będą się przesuwać). Obrazki powinny być powklejane w ciągu od startu do mety. Aby kierunek ruchu pionków nie wzbudzał wątpliwości, pomiędzy obrazkami możemy dorysować strzałki. To, o ile pól do przodu będziemy się przesuwać może pokazać rzucana kostka. Możemy też wyciąć małe kartoniki z cyframi: 1,2,3… – a wtedy wylosowany wskaże o ile możemy przesunąć się do przodu. Nazwę każdego obrazka, na którym się zatrzymujemy wymawiamy oczywiście wg zasad poprawnej wymowy.

O zwycięstwie decyduje pierwszeństwo na mecie.

Inna forma, jaką możemy zastosować to położenie przy niektórych obrazkach punkcików (np. żetony). W toku gry zbieramy je wtedy, gdy staniemy na pole, na którym żeton leżał. Na mecie (ostatnim polu gry) można położyć „złoty punkt” – liczony podwójnie. Ilość zebranych w grze punktów decyduje o wyniku.

Na metę można też położyć smakołyk, o który gracze będą walczyć J

Co ćwiczymy?

Wszystkie obrazki powinny być tak dobrane, aby zawierały głoskę ćwiczoną przez dziecko. Głoski można ze sobą zestawiać, jeśli dziecko ćwiczy ich więcej, na przykład cały szereg: sz, rz, cz, dż. Tu każdy rodzic dokonuje wyboru właściwego dla jego dziecka i zgodnego z aktualnym etapem prowadzonej terapii logopedycznej.

         Inna możliwość: Jeżeli dziecko ma problem z różnicowaniem głosek, na przykład sz:s (safa: szafa; salik: szalik; kastan: kasztan itp.) możemy stworzyć grę używając obu głosek wymieszanych w grze. W grze znajdą się wtedy np. sanki, szalik, koszula, wieszak, parasol, kos, kosz, piesek, uszy itp.). Ustalamy, która głoska będzie głoską szczęśliwą w grze i będzie przynosiła punkt. Dziecko stając na określonym polu musi wymówić ładnie jego nazwę (jeśli mamy głoskę sz języczek podnosi się do góry i tak mówimy sz w wyrazie, natomiast jeśli był w tym słowie „syk węża” (głoska s), to właśnie ją mamy w danej nazwie wymówić. Zastanawiamy się, czy w wypowiedzianym wyrazie słychać było „szum lasu” (głoskę sz), czy syk węża (głoskę s)? Dbamy tu oczywiście, aby nazwa została wypowiedziana prawidłowo. Jeśli dziecko się pomyli i powie, na przykład, wiesak, poprawiamy błąd wskazując dziecku prawidłowy model słowa i uważamy, by wtedy dziecko powtórzyło poprawnie. Jeżeli okaże się, że było to słowo z głoską, która daje punkt, zostaje on zdobyty. Punkty więc będą tu dawały albo wszystkie słowa z głoską sz, albo wszystkie słowa z głoską s. Taka gra będzie nie tylko wzmacniała umiejętność prawidłowej wymowy, ale będzie także kształtowała słuch fonemowy, umiejętność rozpoznawania i różnicowania głosek.

           W analogiczny sposób możemy skonstruować grę w losowanki – używamy dwóch głosek (sz oraz s; lub rz oraz z; lub cz oraz c; lub dż oraz dz – czyli głoskę utrwalaną i tę, na którą ją dziecko zamienia). Ich połączenie będzie kształtowało funkcje słuchowe oraz motorykę artykulacyjną.

Inna możliwość:

Jeżeli dziecko ma problem z różnicowaniem głosek dźwięcznych i bezdźwięcznych (na przykład wymawia zbyt słabo rz, która zaczyna brzmieć jak sz, albo głoska z upodabnia się do głoski s), wtedy łączymy takie właśnie pary głosek uważając, by w zabawie głoski dźwięczne były głośno realizowane.

Dziecko otrzymując materiały ćwiczeniowe dostarcza nie tylko bazę do tworzenia zabaw i gier, ale też informację, co należy ćwiczyć.

  1. Rybki logopedyczne: obrazki wycinamy tak, aby kształtem przypominały rybki. Zszywaczem wpinamy zszywki w miejscu pyszczka rybki. Będzie to nie tylko wyglądało jak pyszczek rybki, ale pozwoli ją przede wszystkim wyłowić, gdyż będziemy używać wędki zakończonej magnesem. (Bardzo tanio można takie kupić w sklepie z artykułami dziecięcymi, w chińskich marketach itp., a nawet można wędkę wykonać samemu – wystarczy, że sprytnie zawiesimy magnes na kawałeczku sznurka).

Można tu użyć:

– Zbioru wyrazów (rybek) z jedną ćwiczoną głoską, co pozwoli na jej utrwalanie.

– Zbioru wyrazów (rybek) z głoskami mieszanymi (wg zasad opisanych powyżej).

       Zabawę możemy urozmaicić oddając rybki konkretnym właścicielom: np. Szymon i Sylwia czekają na swoje rybki, a zadaniem dziecka jest ich właściwie przyporządkowanie (Szymek otrzymuje rybki z głoską sz, Sylwia z głoską s – wykorzystajmy figurki chłopczyka i dziewczynki, zabawki, albo po prostu rysunki, przy których kłaść będziemy wyłowione rybki).

     Z łowienia rybek możemy ponadto zrobić grę rywalizację pomiędzy co najmniej dwoma graczami. „Polujemy” tutaj na rybki z głoską sz i to one dają nam punkty. Jeżeli ktoś wyłowi rybkę, która nie ma naszej głoski – punktu nie zdobywa. Takie rybki to rybki-psikusy, a trafienie na nie oznacza pecha. J

Głoski możemy dobierać wg potrzeb i kontrolować to, co istotne wynikające z rodzaju zaburzenia mowy naszego dziecka, czyli…:

…w sytuacji, kiedy dziecko zastępuje ćwiczoną głoskę inną głoską (mówiąc safa, skoła, zaba, zeka, capka, dzem) – uważamy na uzyskanie danej głoski w losowanych wyrazach (utrwalamy głoskę, aby dziecko przestało ją zastępować). W przypadku wymieszania dwóch grup opozycyjnych (przykładowo: sz i s) ćwiczymy dodatkowo umiejętność rozpoznawania głoski i ich rozróżniania słuchowego, jak i artykulacyjnego.

W sytuacji, kiedy dziecko ma problem z wymową międzyzębową głoski (wysuwa języczek między zęby) uważamy, aby wymowa głoski w każdym wylosowanym wyrazie realizowana była z „zamkniętą bramą” (przy zetkniętych ze sobą ząbkach).

Używamy całego zbioru wyrazów z ćwiczoną głoską (np. z głoską s) uważając, aby dziecko utrwalało wymowę normatywną. Dla urozmaicenia gry możemy do zbioru włączyć proste obrazki nie mające naszej głoski, na przykład balon, dom, nogi, kubek itp. Rozpoznawanie głoski w wyrazie będzie wzmacniało wrażliwość słuchową na głoskę, umiejętność jej „wyłapania” słuchowego w wyrazach. A jeśli się pojawi – ostrożność i uwagę artykulacyjną skierowaną na jej realizację. Bardzo ważną rolę spełnia tu lusterko – dziecko musi obserwować artykulację i widzieć, czy języczek na pewno nie uciekł. Pamiętajmy, że mowa to nie tylko to, co słyszymy, ale także widzimy, a nawet możemy poczuć. Ale o tym nieco dalej…

W sytuacji, kiedy dziecko w jakikolwiek sposób zniekształca ćwiczoną głoskę, musimy być czujni na brzmienie, jak i „wygląd” naszej głoski (przyjęte zasady co do ustawienia narządów mowy). Dziecko, mając głoskę wywołaną przez logopedę, będzie doskonale wiedziało, jak wymówić ją prawidłowo. Nie oznacza to, że ma się to udawać za każdym razem i jest to dla niego proste. Często kontrola wymowy musi być stała przy każdym wypowiadanym wyrazie. Za każdym razem musi ustawiać język i przygotowywać głoskę, aby dobrze ją wytworzyć. Z czasem jednak zdolność prawidłowej artykulacji jest coraz większa, a uzyskiwanie prawidłowej głoski jest coraz szybsze i łatwiejsze. Narządy mowy zaczynają ustawiać się automatycznie, bez widocznego wcześniej wysiłku. Mówiąc krótko, dziecko utrwala prawidłową wymowę głoski. I jest to jego znaczący sukces.

  1. Gra w piłkę:

Siadamy naprzeciwko siebie i rzucamy do siebie piłkę. Jeżeli w grze bierze udział większa ilość uczestników, siadamy w kole. Każdemu rzutowi piłki towarzyszy wypowiedzenie słowa (najpierw słowo – potem rzut). Jeśli wypowiedziany wyraz zawiera  naszą ćwiczoną głoskę, piłkę należy złapać. Jeżeli nie – piłki nie łapiemy.

  1. Fruwające głoski / słowa:

Tutaj wykorzystujemy takie głoski, jak: ć, c, cz (wg potrzeb).

Kładziemy na dłoni piórko lub kawałeczek waty, bibułki, włóczki, styropianu itp. (lekkie materiały).

Zbliżamy buzię do piórka (czy innego wykorzystanego elementu) i wymawiamy naszą głoskę. Co się wtedy stanie? Piórko pofrunie! Zostanie strącone z dłoni silnym podmuchem powietrza z buzi. Widzimy tu, jaką głoska ma moc – potrafi coś zdmuchnąć, przesunąć, przewrócić.

Powiedzmy w ten sam sposób głoskę A lub E, albo M, albo N lub O… Nic się wtedy nie wydarzy. Piórko pozostanie na swoim miejscu. Dziecko widzi wtedy swoją głoskę pod kątem dodatkowych cech. Widzi ją (obserwując swoją wymowę w lusterku), słyszy (kiedy wybrzmiewa), a tu jeszcze potrafi ją poczuć (jako mocny „podmuch wiatru” z buzi).

Cechę tych głosek możemy wykorzystać przeprowadzając różne zabawy, na przykład:

  1. Trafianie do celu:

tworzymy na stoliku (czy podłodze) koło (zrobione np. z klocków).

Będziemy próbować trafiać do niego piórkiem, które spadnie z naszej dłoni po mocnej wymowie naszej głoski. Trafienie do środka koła oznacza zdobycie punktu.

Wykorzystujemy do tej zabawy samą głoskę, mówiąc mocno, np.: cz! I patrząc, czy nasze piórko trafi do koła. Ale można także używać całych wyrazów, najlepiej z naszą głoską na ich początku (w tym przypadku byłaby to czekolada, czapka, czołg, czapla itp.) Uważamy zawsze na jej prawidłową wymowę.

  1. Pływające głoski / słowa:

Wykonujemy malutkie i leciutkie żaglóweczki z papieru. Do szerokiej lecz niskiej miseczki, bądź podstawki nalewamy trochę wody. Żaglóweczki stawiamy na wodzie tak, aby pływały. Kiedy w ich kierunku powiemy którąś z wymienionych głosek, pchniemy żaglówkę po wodzie. W taki sposób możemy powodować, aby pływała. W wybranym przez siebie miejscu możemy stworzyć przystań i „pchać głoską” żaglówkę do określonego celu.

  1. Strzelamy gole:

Tutaj również powinniśmy użyć głoski ć, c lub cz (wg potrzeb).

Będziemy potrzebować bramki (możemy zrobić ją z klocków, książeczek itp.) oraz małej lekkiej piłeczki (typu ping-pong lub zrobionej z kawałeczka papieru). Ustawiamy piłkę przed bramką i strzelamy naszą głoską gole.

  1. Gra w karty:

Zalecam, aby obrazki były podklejone i dzięki temu twardsze (jak karty). Wszystkie występują w parze (po 2 takie same).

Karty rozdajemy. Każdy gracz trzyma swoje karty w jednym stosiku i nie może ich podglądać. Jeden z graczy kładzie swoją kartę na stół (odwróconą) i mówi, co na niej jest (uważając na poprawną wymowę głoski w wyrazie). Drugi gracz robi to samo – kładzie swoją kartę po swojej stronie mówiąc ładnie, co na niej jest. Odsłaniamy tak kolejne karty po jednej, naprzemiennie, aż wszystkie zostaną położone. W momencie, gdy pojawia się druga taka sama – składamy z nich parę. Na koniec liczymy pary – każda daje 1 punkt.

Na rynku istnieje Logopedyczny Piotruś (wyd. Komlogo) – mogą Państwo zakupić taką talię kart z każdą potrzebną głoską.

  1. Gra planszowa 2 – przykrywanie plansz:

Każdy gracz ma przed sobą planszę z obrazkami (obrazki muszą być umieszczone w równych odległościach, np. 9 na stronie planszy (3 linijki po 3 obrazki), lub 12 obrazków na planszy (3 linijki po 4 obrazki).

Dokładnie te same obrazki mamy przygotowane jako oddzielnie powycinane. Rozkładamy je na stoliku odwrócone tak, aby nie było widać, co jest po ich drugiej stronie.

Obrazki losujemy naprzemiennie  (mówimy ładnie, co wyciągnęliśmy) i odnajdujemy je na swoich planszach. Odkładamy je na plansze tak, aby się pokryły. Kto pierwszy wypełni swoją planszę (będzie miał wszystkie swoje obrazki), ten wygrywa.

Dodatkowa podpowiedź ogólna: Do wszelkich gier możemy używać gotowych obrazków przekazywanych przez logopedę, kopiować je celem wykonania kilku gier, bądź przygotowywać obrazki samemu. Dziecko samodzielnie może wykonać rysunki przedmiotów  z ćwiczoną głoską i samo w ten sposób tworzy elementy gry. Dzieci mają znakomite pomysły na wyrazy z potrzebną głoską. Polecam także kopiowanie obrazków z Internetu i drukowanie ich. W ten sposób można stworzyć szerokie zbiory służące nam w różnoraki sposób. Kartki można podkleić twardszymi, aby były bardziej praktyczne, wygodne w użytkowaniu i wytrzymałe.

Niech te propozycje będą podpowiedzią i inspiracją do realizowania ciekawych ćwiczeń.

Dzięki dodatkowej pracy w domu poświeconej na utrwalanie uzyskanych postępów w gabinecie logopedycznym, dają Państwo szansę swojemu dziecku na szybkie utrwalenie nabytych umiejętności artykulacyjno-językowych. Wywołanie głoski potrafi być nieraz zabiegiem szybkim, dającym efekt w postaci uzyskania nowego dźwięku mowy. Dlatego właśnie dzieci mówią czasem, że „czarujemy” – pojawia się nagle coś, czego przed chwilą nie było. Jak zając wyciągnięty z kapelusza; tak pojawiają się głoski stworzone w dziecięcej buzi. Utrwalenie powstałej głoski jest jednak etapem długotrwałym – bardziej lub mniej, ale zawsze potrzebny jest określony czas dający dziecku możliwość na uzyskanie sprawności artykulacyjnej i wyrobienia nawyku wykonywania nowo wprowadzonego ruchu narządów mowy. Powtarzanie tej czynności, jak swoisty trening, powoduje, że podwyższamy swoją sprawność artykulacyjną aż do etapu automatyzacji – czyli momentu kiedy głoski wchodzą w mowę spontaniczną, codzienną i dziecko wymawia je już automatycznie bez niezbędnej wcześniej autokontroli. To moment, kiedy możemy poczuć pełną satysfakcję i radość, że nasze ćwiczenia przyniosły stuprocentowy sukces – dziecko pięknie i poprawnie mówi. I ten dar przekazujemy mu na całe życie.

Opracowała:

                                                                                                          Anna Pliszyło
polonista logopeda